Drukuj

Zapraszam na wycieczkę Szlakiem Zamków Raubritterów Beskidzkich z przewodnikiem beskidzkim - Karpackim Gazdą.

 

Pobierz ofertę wycieczki Szlakiem Zamków Raubritterów Beskidzkich w PDF

pogotowie

www.przewodnikgorski.pl

www.przewodnikbeskidzki.eu

www.przewodnikbeskidzki-pttk.pl

www.przewodnikbeskidy.com

 20160723 155155

Oferta przewodnicka:

Całodniowa wycieczka autokarowo - piesza ze mną może zawierać następujące elementy (do wyboru):

• zwiedzanie ruin zamku rozbójników herby Skrzyńskich na wzgórzu Grojec w Żywcu,

• zwiedzanie ruin zamku na wzniesieniu Wołek nad jeziorem Czanieckim,

• zwiedzanie ruin zamku w Barwałdzie Górnym.

obiad regionalny w zaprzyjaźnionej karczmie góralskiej / restauracji, możliwość zrobienia ogniska z pieczeniem kiełbasek

napad zbójnicki w terenie z kapelą góralską Karpackie Zbóje www.karpackiezboje.pl

• Trasa może być poszerzona o ruiny zamku raubritterów na Turzej Górze nad Dobczycami w Beskidzie Myślenickim.

 

CHARAKTERYSTYKA ZWIEDZANYCH MIEJSC:

ZBÓJNICKI ZAMEK NA GÓRZE GROJEC

grojec

Fot. Widok z góry Grojec.

Zamek na wzgórzu Grojec w Żywcu – nieistniejący średniowieczny zamek w położony na szczycie wzgórza Grojec w Żywcu. W średniowieczu wzgórze to znajdowało się koło Żywca; obecnie jest położone w granicach miasta w dzielnicy Sporysz. Średniowieczny obiekt obronny położony na szczycie Grojca jest klasyfikowany jako zamek m.in. w Katalogu grodzisk i zamczysk z terenu Małopolski (1983) G. Leńczyka. Wzgórze Grojec (612 m n.p.m.) wznosi się w widłach Soły i Koszarawy; XIX-wieczne źródła podają, że w połowie XIII wieku na jego szczycie miał się znajdować zamek łowiecki. Badania archeologiczne prowadzone w latach 1937 i 1983, skonfrontowane przez badaczy ze źródłami pisanymi, pozwoliły częściowo odtworzyć historię zamku. Początkowo na szczycie wzgórza Grojec znajdowała się wczesnośredniowieczna warownia; jej dokładne datowanie okazało się niemożliwe, gdyż duża część terenu została zniszczona w trakcie budowy telewizyjnej stacji przekaźnikowej po II wojnie światowej. Na początku XV wieku na szczycie wzniesienia powstał zamek Bożywoja i Włodka Skrzyńskich herbu Łabędź, znanych rycerzy rabusiów (raubritterów), lenników Księstwa Oświęcimskiego, poświadczony w źródłach pisanych. Później zamek ten przeszedł w ręce Komorowskich herbu Korczak.

Zobacz więcej zdjęć wzgórza Grojec nad Żywcem

Komorowscy sprzyjali królowi Węgier Maciejowi Korwinowi, który sprzymierzył się z zakonem krzyżackim przeciwko Polsce, toteż w drugiej połowie lat 70. XV wieku król Kazimierz Jagiellończyk nakazał podjęcie przeciwko nim akcji zbrojnej i opanowanie należących do nich zamków. Według Jana Długosza zadanie to wykonały wojska królewskie pod dowództwem starosty krakowskiego Jakuba z Dębna, które w 1477 roku zdobyły trzy zamki kontrolowane przez Komorowskich: zamek w Barwałdzie, poprzednio również należący do Włodka Skrzyńskiego, zamek w Szaflarach i zamek w Żywcu; Długosz pisze, że zdobyte wówczas warownie były oblegane z użyciem "ogromnych dział" i że zamek w Żywcu został spalony. Współczesna literatura przedmiotu podaje w oparciu o dane archeologiczne, że w trakcie akcji wojsk królewskich przeciwko Komorowskim zniszczono dwa obiekty obronne w rejonie Żywca: pierwotny zamek usytuowany na terenie miasta, w miejscu obecnego Starego Zamku w Żywcu, i zamek na wzgórzu Grojec. Najstarsze ślady osadnictwa odkryte przez archeologów na wzgórzu Grojec pochodziły z okresu lateńskiego. Materiał zabytkowy zgromadzony w trakcie wykopalisk w 1937 roku, przechowywany w Muzeum Miejskim w Żywcu, zaginął podczas II wojny światowej. Spłaszczony szczyt wzniesienia, na którym znajduje się grzebień nagich skałek, był otoczony suchą fosą i wałem wzniesionym na planie wydłużonego owalu o długości około 100 metrów i szerokości około 40 metrów, zbudowanym z gliny i dużych głazów z piaskowca. Na terenie majdanu odkryto szczątki drewnianej zabudowy. Przez szczyt wzgórza Grojec przebiega żółty szlak turystyczny z centrum Żywca przez Mały Grojec (422 m n.p.m.) do Żywca-Zabłocia.

Zobacz kolejne zdjęcia z wyprawy na Grojec

Wzgórze Grojec znajduje się na Szlaku Zbójników Karpackich. Chcesz wiedzieć dlaczego?

ZBÓJNICKI ZAMEK NA WOŁKUwołek7

Zamek Wołek – ruiny średniowiecznego gotyckiego zamku na stokach Bujakowskiego Gronia w Beskidzie Małym, położone na lewym brzegu rzeki Soły w Kobiernicach. Zamek powstał w XIV wieku, a został zburzony około 1477 roku. Zamek założony został na planie półowalnym, z wykorzystaniem walorów obronnych szczytu. Zajmował teren około 35 na 45 metrów, otoczony był dwoma pierścieniami kamiennych murów. Mur wewnętrzny miał grubość ok 2,5 m, wykonany był z kamienia z wątkami ceglanymi i wiązanym zaprawą wapienną, mur zewnętrzny był nieco cieńszy, a poza nim znajdowała się podwójna fosa. We północno-wschodnim narożu zamku znajdowała się baszta o wymiarach 5 na 9 m. W południowo-wschodniej części mieścił się budynek mieszkalny o wymiarach 5 na 11 m, połączony wieżą komunikacyjną z drugim obwodem murów. Oba budynki posiadały kamienne fundamenty, być może częściowo wykonane były z drewna. Pomiędzy budynkiem mieszkalnym i basztą znajdowała się główna brama prowadzona do zamku, poprzedzona mostem zwodzonym. Zamek posiadał własna studnię. Zamek powstawał w trzech fazach. Początkowo - w XIV wieku - zniwelowano szczyt wzgórza na którym miał stanąć zamek, wykopano fosy i usypano wały obronne. Wzniesiono wówczas też budynek mieszkalny i bramę, która prawdopodobnie była wtedy drewniana. Druga faza przypada na lata 1372-1433, kiedy to rozbudowano budynek mieszkalny i dodano basztę w drugim narożu, oraz murowany budynek bramny. Trzecia faza rozbudowy wiąże się częściowo z osobą księcia Jana IV oświęcimskiego i przypada na lata 1433-1452. Postał wówczas drugi pierścień murów razem z wieżą komunikacyjną i wieżą bramną. Rozpoczęto tez wtedy budowę trzeciego, niepełnego obwodu murów. Obecnie po zamku zostały ruiny. Na szczycie góry dostrzec można fundamenty murów, fosę oraz fragmenty zewnętrznej wieży bramnej. W 1980–1985 na terenie Wołka prowadzono badania archeologiczne, lecz wyników nie opublikowano. Zamek Wołek zbudowany został jako strażnica graniczna w XIV w. przez księcia Jana I Oświęcimskiego, będącego lennikiem Czech. Zamek służyć miał jako strażnica graniczna księstwa oświęcimskiego, kontrolująca szlak przez Kotlinę Żywiecką na Węgry. Miał też służyć jako schronienie okolicznej ludności w razie wojny. Pierwsza wzmianka o tej budowli pochodzi z 1396, kiedy książę Jan III oświęcimski przekazał własność zamku swojej żonie. W roku 1452 książę Jan IV oświęcimski najechał i złupił Małopolskę. W odwecie król Kazimierz Jagiellończyk wysłał wojska pod dowództwem Jana Szczekockiego i Jana Kuropatwy, którzy oblegali i zdobyli zamek oświęcimski i zmusili księcia Jana IV do ucieczki. Schronił się on na Wołku, skąd popierał bandy zbójców (m.in. tzw. "Braci") rabujące Małopolskę. W roku 1454 zamek bezskutecznie oblegały wojska Kazimierza Jagiellończyka pod dowództwem Jana Tęczyńskiego. Niewiele później Jan IV oświęcimski ostatecznie poddał się królowi, sprzedając mu księstwo oświęcimskie za 50 000 grzywien groszy praskich, a zamek przeszedł we władanie wojsk królewskich. Prawdopodobnie nie został nigdy zdobyty przez rycerzy-rozbójników z Barwałdu pod dowództwem Włodka i Katarzyny Skrzyńskich herbu Łabędź. W 1462 Borzywoj i Włodek Waltburgh Skrzyńscy założyli warownię Bukowiec na Bukowskim Groniu, w pobliżu Wołka, gdzie bronili się przez 8 miesięcy. Ostatecznie ich warownia została zdobyta przez rycerzy królewskich dowodzonych przez Piotra Komorowskiego i Mikołaja Pieniążka z Witowic. Piotr Komorowski, hrabia orawski i liptowski oraz wcześniejszy władca zamków na Orawie, został w roku 1474 pozbawiony swoich posiadłości przez króla Węgier Macieja Korwina za forsowanie królewicza polskiego Kazimierza na tron węgierski. Król polski Kazimierz Jagiellończyk wynagrodził mu tę stratę przyznaniem dóbr na Podkarpaciu, między innymi zamku Wołek. Z tego samego 1474 roku pochodzi ostatnia pisana wzmianka o zamku. Komorowski wszedł w tajne układy z królem Węgier, a możliwość wejścia posiadanych przez niego terenów we wpływy węgierskie stało się zagrożeniem dla Polski. Piotr Komorowski zmarł w 1476, a jego własność przeszła we władanie jego brata Mikołaja, który odmówił ofercie sprzedaży swoich zamków polskiemu królowi. Kazimierz Jagiellończyk wysłał w 1477 wojsko pod dowództwem wojewody sandomierskiego Jakuba Dębińskiego, które po siedmiotygodniowym oblężeniu zdobyło zamki Komorowskiego. Król rozkazał spalić i zburzyć zamki w Żywcu i Barwałdzie. Zamek na Wołku został prawdopodobnie zburzony lub poważnie uszkodzony w czasie tej wyprawy.

FOTOLAGERIA Z RUIN ZAMKU NA WOŁKU

wołek4 wołek2 wołek3

wołek9 wołek12 wołek13

 Fot. Ruiny zamku na Wołku.

wołek6 wołek10 wołek11

 wołek8 wołek5

Fot. Rekonstrukcja zamku na Wołku oraz plany zamku na Wołku.

Ciekawostki o zbójeckim zamczysku na wzgórzu Wołek

Jadąc w tej chwili od ronda Kobiernicach w kierunku Żywca napotykamy zarośnięte, strome wzgórze na prawym brzegu rzeki Soły. To właśnie tu, wybudowano zbójeckie zamczysko. Ponadto pomiędzy Bujakowskim Groniem i Palenicą, zaczyna się malowniczy  przełom Soły w Beskidzie Małym

W Średniowieczu, gdy Żywiecczyzna była częścią księstwa oświęcimskiego (istniejącego od roku 1315), na Wołku zbudowano zamek. Stało się to w połowie XIV wieku za sprawą księcia oświęcimskiego Jana I Scholastyka, panującego w latach 1321 (1324) - 1372.

Panem na Wołku i Barwałdzie był właściciel Żywiecczyzny Włodek Skrzyński, herbu Łabędź, ze swą żoną Katarzyną " ... wraz z innymi zbrodniarzami z Żywca i Turzej Góry krainę oświęcimską łupiestwem i pustoszeniem plądrowali i szkody czynili" pisał Andrzej Komoniecki w swojej Chronografii.

Zatem i my możemy „pochwalić się”, że na ziemiach Podbeskidzia grasowali rycerze rozbójnicy czyli z niemiecka raubritterzy. Byli to rycerze lub osoby z rycerskiego rodu, którzy zamiast strzec porządku na traktach handlowych, przebiegających w pobliżu ich warownych siedzib, napadali na przejeżdżających tymi szlakami kupców i wszelakich podróżnych. Ponoć najbardziej dotknięte tą plagą były kraje niemieckie. Na ziemiach polskich w większej liczbie pojawili się raubritterzy na Dolnym i Górnym Śląsku. Najwięcej wiadomości o raubritterach pochodzi z okresu wojen husyckich w XV w., kiedy panował duży chaos w polityce, idei, gospodarce. Szczególnym powodzeniem wśród rabusiów cieszyły się tereny pograniczne, zwłaszcza górzyste.

Kim są raubritterzy?

Takim raubritterskim zamkiem był przez pewien czas zamek w Barwałdzie, miejscowości leżącej na szlaku pomiędzy Kalwarią Zebrzydowską a Wadowicami. Do dziś oglądać tam można resztki ruin (zachowały się jedynie fundamenty oraz wały ziemne), a raczej zarośnięte wzgórze po zamku Barwałd, który wybudował książę oświęcimski Jan Scholastyk w I poł. XIV wieku dla ochrony granic księstwa. Tędy u podnóża barwałdzkiego zamku, przebiegała, granica Księstwa Oświęcimskiego, będąca zarazem granicą pomiędzy Czechami a Polską, księstwa śląskie bowiem weszły w skład Korony Czeskiej. Od strony polskiej, dla obrony szlaku handlowego z Węgier i granicy Królestwa Polskiego, Kazimierz Wielki wzniósł zamek lanckoroński.
Po burzliwym okresie ciągłych zmian własnościowych, po zagmatwanej transakcji, zamek kupił i trzymał żupnik krakowski, praktycznie w imieniu króla polskiego. Od 1445 albo 1447 roku, zamkiem barwałdzkim zaczął władać Włodek Skrzyński, herbu Łabędź, którego ród wywodził się z Wielkiego Skrzynna w radomskiem, a którego przodek Mszczuj brał udział w bitwie pod Grunwaldem. Na zamku panował ze swoją węgierską żoną Katarzyną, zwaną powszechnie Włodkową. Oboje byli także właścicielami zamku Wołek na lewym brzegu Soły, a najprawdopodobniej w tym czasie panowali również nad Żywcem i całą Żywiecczyzną.

Włodek i Włodkowa bogacili się rozbojem, napadali na kupców, organizowali liczne wyprawy łupiąc bliższe i dalsze miejscowości. Łupili również leżące po polskiej stronie wsie na Ziemi Krakowskiej. O ich wyczynach było głośno w tamtych czasach, tak, że nawet kronikarz Długosz pisał, iż „… hultaje i rozbójnicy podnieśli głowy i ludziom prawym wyrządzali krzywdy”. Barwałd cieszył się złą sławą, powszechnie żądano od króla, by Włodka i żonę jego dopuszczających się „wydzierstwa i rozbojów, a nie chcąc ulegać ani prawu, ani rozkazom królewskim" poskromił albo z Barwałdu wygnał. Ale władza centralna nie kwapiła się do usuwania z zamku złowrogiego małżeństwa. Pewnie dlatego, że Skrzyńscy w swoim procederze nie byli jedynymi. W proceder łupieski zaangażowani byli nawet najwyżsi dostojnicy, z podkomorzym krakowskim na czele.

Reżyserem poczynań Skrzyńskich miała być Katarzyna zwana Włodkową. Jej mąż podobno tylko wykonywał polecenia, i jak twierdzono był u niej raczej stróżem niż partnerem. I to jej imieniem, a nie męża, okoliczni mieszkańcy, górę wraz z zamkiem do dziś dnia nazywają „Włodkową".

Ostrzegający okrzyk "DIE WLOKYNE KOMPT! - WŁODKOWA IDZIE!" budził w okolicy grozę. Każdy kto go usłyszał chował się czem prędzej gdzie mógł, by nie wpaść w ręce okrutnej kobiety. Włodkowa rywalizowała z mężczyznami w popisach siłowych. Potrafiła naciągnąć rękami każdy łuk i każdą kuszę, bez specjalnych przyrządów. Gdzieniegdzie opowiadano, że i podkowę potrafiła swymi niewieścimi rączkami naprostować. Należała do najlepiej jeżdżących konno w całej zbójeckiej kompanii. Doskonale władała bronią, a rzemiosło rycerskie było jej największą miłością. Porzucała je tylko na moment, kiedy rodziła kolejne dziecko.

Odwagą miała pono przerastać wszystkich wokół. W 1456 roku, najprawdopodobniej wkrótce po śmierci męża, sama stanęła na czele bandy łupiącej po drogach kupców. Najeżdżała zamki i wsie, uwożąc sute łupy. Słynnym jej dziełem była napaść na kilku więźniów właśnie wypuszczonych na wolność w Oświęcimiu, a którzy posiadali sporą sumę pieniędzy. Opowiadał o tym Długosz: „wysławszy swoich ludzi przeciw onym ośmiu zdrajcom, schwytanych w zasadzce ściąć kazała, i zabrać wszystko co im dane było, konie broń i pieniądze”
Włodkowa nie tylko łupiła i rabowała przejezdnych. Na zamku w Barwałdzie biła fałszywą monetę. Monety pochodzące z jej fałszerskiej mennicy miały gorszy, często schematyczny i nieczytelny rysunek oraz co najważniejsze, i Włodkowej przynoszące duży dochód, znacznie zmniejszoną zawartość srebra.

Najszerzej i najbarwniej źródła opowiadają o śmierci kobiety-rabusia, choć tak naprawdę nie wiemy jak owa niewiasta zginęła. Stało się to około roku 1462 , kiedy to padł oblegany zamek Barwałd, a Katarzyna została pojmana. Podobno wyprawa na Barwałd została zorganizowana ponieważ Włodek (a potem Włodkowa) popierał husytów. Romantyczna Legenda mówi, że Włodkowa odzyskała wolność, przeniosła się w inne ziemie i pędziła tam szczęśliwy żywot. Jedna z wersji śmierci atamanszy mówi, że Wlokyne została skazana. Nie za rozboje ale, za fałszowanie monety, a następnie została spalona na stosie na krakowskim rynku. Miejscowa tradycja podaje, że Katarzyna zginęła stoczona z góry Wołek w beczce nabijanej gwoździami.

Kronika oo. Bernardynów w Kalwarii opisuje pojmanie i śmierć Włodkowej. Król Kazimierz Jagiellończyk, zniecierpliwiony breweriami pani na Barwałdzie, rozkazał włodarzowi zamku lanckorońskiego, aby ją pojmał i oddał w ręce sądu. Dowiedziawszy się o tym Włodkowa postanowiła zgładzić lanckorońskiego prefekta. Zaprosiła go na ucztę, zamierzając upić i zgładzić ciosem sztyletu. Prefekt przybył sam, ale jego słudzy otoczyli zamek. Włodkowa przypuszczając, że prefekt jest wystarczająco pijany, uderzyła sztyletem w jego pierś. Sztylet ześliznął się po pancerzu. Słudzy prefekta uderzyli na zamek, Włodkowa i jej ludzie zostali pojmani, związani i zawiezieni do Krakowa, gdzie sporządzono stos.

W 1474 roku zamek znalazł się w rękach rodu Komorowskich herbu Korczak. Ci nie zrezygnowali z tradycyjnej barwałdzkiej działalności łupieskiej, przeciwnie, kultywowali ją. Nie to było jednak przyczyną upadku warowni. Upadła ona, gdy Mikołaj Komorowski wszedł w pakty z królem węgierskim Maciejem Korwinem i Krzyżakami. Zachodziła obawa, że zamek może dostać się w ręce węgierskie, a znajdował się w niebezpiecznej bliskości Krakowa. Wówczas z rozkazu króla Kazimierza Jagiellończyka, w 1477 roku, wojewoda sandomierski Jakób Dembiński zajął warownię i zburzył ją do fundamentów.

Ostatecznie spokój na tym terenie nastąpił z chwilą sprzedaży Księstwa Oświęcimskiego królowi Janowi Olbrachtowi w 1494 roku. Spokój niezupełny. Niekiedy odwiedzający ruiny zamku Barwałd słyszą dziwne głosy, jęki, śmiechy i nie do końca wiadomo czy jest to ułuda czy obecność złych duchów.

Do obecnych ruin można dojść lub dojechać z dwóch stron. Z Bujakowa, Kobiernic lub od strony Zawodzia, górska dróżką. Najlepiej jadąc z Wadowic do Bielska-Białej drogą nr 52 na rondzie w Kobiernicach trzeba skręcić w lewo na drogę nr 948. Nią jechać prosto około 1km. Po przejechaniu tego dystansu po prawej stronie drogi będzie pętla autobusowa z przystankiem. Tutaj należy skręcić w prawo w ul. Leśną i jechać cały czas krętą drogą asfaltową. Po jakimś czasie droga zacznie prowadzić pod górę i zmieni nazwę na ul. Górską. Należy jechać cały czas ul. Górską i NIE ZBACZAĆ ani w ul. Modrzewiową ani w inne boczne uliczki. W pewnym momencie droga wjedzie w las. Nie należy się tym przejmować, tylko konsekwentnie jechać przed siebie aż do rozwidlenia. Na owym rozwidleniu w lesie należy skręcić w lewo i trzymając się asfaltowej drogi jechać nią prosto aż do jej końca. Następnie jechać dalej na wprost, lecz tym razem drogą żwirową.

Wzgórze Wołek znajduje się na Szlaku Zbójników Karpackich. Chcesz wiedzieć dlaczego?

ZBÓJNICKI ZAMEK W BARWAŁDZIE

zamekb1

 Fot. zamek w Barwałdzie.

Zamek w Barwałdzie – nieistniejący średniowieczny zamek rycerski w Barwałdzie Górnym w powiecie wadowickim w województwie małopolskim. Zamek w Barwałdzie, położony na szczycie góry Żar (527 m n.p.m.), nazywanej również Górą Włodkową lub Zamczyskiem, strzegł w XIV wieku wschodnich granic Księstwa Oświęcimskiego, którego władcy byli lennikami królów Czech; po przeciwnej stronie granicy, w ziemi krakowskiej, należącej do królów Polski, stał zamek w Lanckoronie. Na podstawie źródeł historycznych wiadomo, że zamek w Barwałdzie został zbudowany w połowie XIV wieku przez księcia oświęcimskiego Jana I Scholastyka. Początkowo mieli tu swoją rezydencję Skrzyńscy herbu Łabędź, lennicy książąt oświęcimskich, trudniący się rozbojem jako tzw. rycerze rabusie. Oprócz zamku w Barwałdzie Skrzyńscy posiadali również zamki w Żywcu. W XV wieku zamek w Barwałdzie i zamki w Żywcu przeszły w ręce Komorowskich herbu Korczak. W drugiej połowie lat 70. XV wieku roku warownie te zostały zniszczone w wyniku akcji wojsk króla Kazimierza Jagiellończyka skierowanej przeciwko Komorowskim; sprzyjali oni królowi Węgier Maciejowi Korwinowi, który sprzymierzył się z zakonem krzyżackim przeciwko Polsce, toteż kontrolowane przez nich zamki w Barwałdzie, Żywcu i Szaflarach stały się zagrożeniem dla Rzeczypospolitej.

Fotogaleria z wycieczki do Barwałdku

barwald6barwald9barwald1

barwald4 barwald5 barwald8 

 Fot. Ruiny zamku w Barwałdzie

Według relacji Jana Długosza akcję militarną przeciwko Komorowskim przeprowadził w 1477 roku starosta krakowski i wojewoda sandomierski Jakub z Dębna; trwała ona siedem tygodni i uczestniczyły w niej wojska zaciężne oraz artyleria. Zamek w Barwałdzie poddał się oblegającym, po czym Kazimierz Jagiellończyk kazał go zburzyć i zrównać z ziemią; w opisie Długosza znajduje się wzmianka, że zamek ten "murem wyniosłym i położeniem nader obronnym był ubezpieczony". Zamek w Barwałdzie zbudowano na płaskim szczycie góry na planie wydłużonego owalu o wymiarach 50 metrów na 20 metrów. Warownię otaczał pojedynczy wał ziemny i sucha fosa; od strony północnej istniał dodatkowy rów obronny. Obecnie na wierzchołku góry Żar zachowały się pozostałości wału ziemnego i fosy oraz resztki fundamentów murów, szczególnie przy wewnętrznej krawędzi majdanu. Głośną postacią związaną z zamkiem w Barwałdzie była Katarzyna Skrzyńska, żona rycerza rozbójnika Włodka Skrzyńskiego. Ona również zajmowała się rabunkiem; po śmierci męża została pojmana i spalona na stosie jako czarownica. Według tradycji kamienie pochodzące z rozbiórki ruin zamku w Barwałdzie zostały wykorzystane w latach 1616-1617 przez Mikołaja Zebrzydowskiego, fundatora Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, do budowy kaplicy św. Marii Magdaleny na górze Żar, obecnie Pustelni Pięciu Braci Polaków z kaplicą św. Magdaleny.

Barwałd - po zamku rozbójniczki zostały tylko gruzy. Materiał ze zburzonego zamku zbójczyni Włodkowej posłużył Mikołajowi Zebrzydowskiemu do wybudowania pustelni Pięciu Braci Polaków na stokach Żaru. To jedna z kaplic w... Kalwarii Zebrzydowskiej. Barwałd to wieś położona na pograniczu Pogórza Wielickiego i Beskidu Makowskiego. Jeden z przysiółków tych wsi nazywa się do dziś „Na zbóju”. Skąd nazwa?

W Barwałdzie Górnym zachował się niewielki, bezstylowy dworek oraz resztki fundamentów, fos i wałów obronnych zamku zbójnicy Włodkowej. Bo nie tylko mężczyźni trudnili się rozbojem, ale również kobiety. Zbójczyni Włodkowa (Katarzyna Skrzyńska) uważana była za bardzo groźną kobietę, męskiej postury i wielkiej siły. Była żoną Włodka Skrzyńskiego herbu Łabędź. Oboje zajmowali się niecnym procederem rozboju. Byli tzw. raubritterami, czyli rycerzami rozbójnikami. Prawdopodobnie nie poznalibyśmy historii tego zamczyska, gdyby nie archeolog krakowski – Józef Łepkowski, który po spacerze po ruinach zamczyska powiedział, że lud widzi w tym miejscu siedlisko złych duchów, a niejeden z strzelców opowiada o cieniu Włodkowej unoszącym się o północy nad gruzami.

Var, czyli twierdza graniczna

Ciekawa jest geneza nazwy Barwałdu, która wywodziła się prawdopodobnie od wyrażenia „Var”, co oznaczało twierdzę graniczną. Rzeczywiście zamek w Barwałdzie był jedną z twierdz granicznych. Bardzo blisko przebiegała granica Księstwa Oświęcimsko-Zatorskiego, która jednocześnie rozdzielała Polskę i Czechy. Prawdopodobnie zamek został zbudowany między 1335 a 1360 rokiem przez Jana Scholastyka. Ulokowany był na wydłużonym wzgórzu Żar. Wzgórze panuje bowiem nad rozległą doliną Skawy, Skawinki i Wisły, a gdy pogoda sprzyja widać z niego nawet Kraków. Idealnie wkomponowany w zbocze góry i zajmował owal o rozmiarze 20 x 60 metrów. Otoczony był suchą fosą, wałami i rowami, których ślady do dziś istnieją. Fundamenty zamczyska wykonane były z kamienia łamanego.

Poza prawem

O zamku dowiadujemy się już w roku 1440 roku, kiedy książęta oświęcimscy przekazali go w zamian za Zator królowi Władysławowi Warneńczykowi. W późniejszym czasie przechodził w kolejne ręce, m.in. należał do słynnego rycerza rabusia Mikołaja Serafina. Był on bardzo bogatym Włochem, żupnikiem wielickim, który podobnie jak w późniejszych czasach Mikołaj Komorowski na żywieckim zamku trudnił się biciem nielegalnej monety. Potem zamek przeszedł w ręce Dzierżka z Rytwian – awanturnika, złodzieja i mordercy a od 1447 roku przynależał do zbójeckiej rodziny Skrzyńskich – Mszczugija Włodka i Katarzyny Skrzyńskiej. Za czasów Skrzyńskich – tak odnotował kronikarz Długosz – zamek barwałdzki ubezpieczony był murem wyniosłym. Skrzyńscy mieli też zamki m.in. na Wołku (okolice zapory w Czańcu) oraz na Grojcu obok Żywca.

Słynna rozbójniczka

Bardzo barwną postacią jak na owe czasy była Katarzyna Skrzyńska, która słynęła z wielkiej siły. Włodkowa, jak ją powszechnie nazywano, pochodziła z Węgier. W jej rękach znajdował się zbójecki zamek Letawa na Orawie. Włodkowa była niesamowicie odważna, temperamentna, pamiętliwa i sprytna. Nie wiadomo dokładnie co się stało z legendarną zbójczynią, jednak podania mówią, że za dokonywanie licznych rozbojów w najbliższej okolicy zamku spalono ją na stosie w Krakowie. Chodzą pogłoski, że była czarownicą, znała się na ziołach i gotowała w swoim zamku przeróżne napary. Może dlatego miała tak ogromną siłę?

Kalwaryjska kaplica o zbójnickim rodowodzie

Zamek został zburzony na polecenie Kazimierza Jagiellończyka w roku 1477. Materiał ze zburzonego zamku zbójczyni Włodkowej posłużył Mikołajowi Zebrzydowskiemu do wybudowania pustelni Pięciu Braci Polaków na stokach Żaru. A pielgrzymi przechodzący dróżkami Kalwarii Zebrzydowskiej nie mają zielonego pojęcia, że niektóre z zabudowań mają zbójnicki rodowód…

Jak trafić do ruin zamku

Do pozostałości ruin zamku Włodkowej dotrzeć można niebieskim szlakiem, który prowadzi od klasztoru w Kalwarii Zebrzydowskiej grzbietem góry. Minąwszy klasztor, w pół godziny docieramy do ruin zamczyska. Obecnie miejsce to niestety jest bardzo zaniedbane, porośnięte krzakami i młodym lasem.

 

Wszystkie usługi i bilety wstępów do zwiedzanych obiektów na zapytanie z indywidualna kalkulacją!

Skorzystanie z usługi przewodnickiej i zarezerwowanie odpowiednich atrakcji wymaga wcześniejszej rezerwacji, której można dokonać w Żywieckim Centrum Obsługi Ruchu Turystycznego pod nr tel./fax 033 475 96 52 lub 609 789 879 lub pisząc maila: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

blachaprzewodnikbeskidzki

 

Zapraszamy w Beskidy z Karpackim Gazdą!

 

Zarezerwuj Karpackiego Gazdę